środa, 28 maja 2014

poniedziałek, 31 marca 2014

Avellano, Bezimienna i Loszka

Witam wszystkich! W czwartek dotarły do mnie 3 nowe figurki, aczkolwiek dopiero teraz znalazłam czas na spokojne napisanie notki.

 Nowymi nabytkami są:
- wałach rasy lipicańskiej 13293
- klacz rasy shire 13605
-  klacz rasy perszeron 13626

Figurki nie są w idealnym stanie i po początkowym zawodzie, przestało mi to w końcu przeszkadzać. Poza tym naprawdę się opłacało, gdyż za każdego konia zapłaciłam 13 zł.

Od razu przepraszam za fatalne fotki opisowe ale nienawidzę robić zdjęć w domu, a poniższe marne efekty mej pracy to potwierdzą.

Lipicana pamięta chyba każdy. Jest to tak bardzo znany w figurkowym świecie model, że autentycznie wstyd mi, że kupiłam go dopiero teraz. Wałaszek jest piękny, wisi w nim czar dawnych Schleich'ów. Uwielbiam jego pozę oraz ten szlachetny łeb.
Dostał imię Avellano.



Prócz kilku miejsc gdzie troszkę zdarta jest farba, mój biedaczek trafił do mnie niestety z nogą, która jest... różowa. Nie wiem, czy malowały po nim jakieś dzieci, aczkolwiek nie chce się to cholerstwo zmyć. Znacie może jakieś sprawdzone sposoby na takie rzeczy? 
Drugim przybyszem a w zasadzie przybyszką (?) jest wspomniana wcześniej klacz Shire.
Na zdjęciach bardzo widoczne są wszelakie otarcia, ale na szczęście w realu nie widać ich nawet w połowie tak bardzo jak tu. Klacz ma cudowny pyszczek o wspaniałym i rozumnym spojrzeniu, co niestety tylko po części uda się wam zobaczyć na jednym zdjęciu z sesji. Wielki plus dla Schleich za tą zwisającą sierść spode łba, która jest jakby mokra oraz te wyrzeźbione szczegóły przy szyi, obok klatki piersiowej. Niestety mój egzemplarz posiada ubytki w farbie na pysku, tutaj ich nie widać.
Dostała imię... no właśnie nie dostała imienia. Jakieś propozycje?
Ostatnia zdobycz do klacz Perszeron.

Muszę przyznać, że jest bardzo potężną i masywną figurką. Wiem, że mam głupie skojarzenia ale przypomina mi ona posturą lochę :| Kiedy się pobędzie jednak z tą loszką dłużej, można wyzbyć się aluzji do jej "osoby". Lubię dynamiczną pozę loszki i ten zarzucony ogon. Łeb ma bardzo sympatyczny, niezaprzeczalnie jest to ciekawa figurka.
Nie mogłam się  po prostu powstrzymać i nazwałam ją Loszka...

Co jak co ale doszłam do pewnego wniosku. Żeby polubić się z figurką, muszę wyjść z nią na zdjęcia. I raptem przestaje przeszkadzać różowa noga, zdewastowany pyszczek oraz losza (?) postura.

Seesyyjaa :D




Tak, wiem że nie za bogato, ehh. Znowu ładne dni powróciły więc wybiorę się niedługo na coś większego. Chciałabym jeszcze podziękować za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Jesteście dla mnie tacy mili, naprawdę. Staram się robić tutaj coś fajnego i kiedy jestem doceniana, od razu lepiej się czuję. Tymczasem żegnam Was i do zobaczenia!



niedziela, 23 marca 2014

Wiosna, ach to ty!

Cześć! W końcu nadeszła kalendarzowa wiosna, która od samego swojego początku pokazała się w całej krasie. Od kilku dni pogoda dopisuje, słońce grzeje, a ptaki śpiewają ^^ Oczywiście nie mogłam zaprzepaścić takiej okazji do zdjęć. Na wiosennej sesji zawitały mama i źrebak Haflinger. :D








Tutaj jeszcze fotka, którą niektórzy widzieli już pewnie na forum.
*
Dzisiaj zawitał do mnie stary wałach rasy Falabella. Maluszek stał ostatni i aż mi się żal go zrobiło ehh.. :p



Nie będę go tutaj opisywać bo wiem, że jest większości świetnie znany.
~
Obecnie czekam na przesyłkę z klaczą Perszeron, wałachem Lipicanem i starą klaczą rasy Shire. 

To do zobaczenia!

niedziela, 16 marca 2014

Nowe figurki!

Cześć wszystkim!
Dzisiaj wybrałam się do Smyka z myślą o zakupie nowych koni. Konie zakupiłam, co prawda tylko 2 ale i tak bardzo się cieszę. Dorwałam w swoje ręce ogiera Andaluzyjskiego oraz Arabskiego. Skoro wycofane modele stoją mi przed oczyma, to jak mogłabym je zignorować? :D Powyższe modele to sama klasyka gatunku, że tak powiem, a ja u siebie właśnie takiej klasyki mam nie za dużo.
*
Mój Andaluz był jedynym Andaluzem, który nadawał się do kupna. Reszta stała w tak okropnym stanie, że aż żal patrzeć. Każdy był albo obdrapany albo ubrudzony niewiadomego pochodzenia substancją. Szczerze mówiąc nie spodziewałabym się, że zapałam do niego tak wielką sympatią. Naprawdę godny polecenia model, jeden z lepszych Schleich'ów. :)





*
Na Arabka miałam już chęć od dawna. Strasznie podobał mi się ten typowo szczupaczy profil charakterystyczny dla jego rasy. Chciałam dokupić jeszcze klacz ale w ostatniej chwili się opanowałam. Najchętniej zabrałabym wszystkie Schleich'y ze sklepu. :D





*
Pochwalę się jeszcze, że udało mi się zgarnąć katalog 2014. Był ostatni a pierwszą stronę miał naderwaną ale jak ją podkleję taśmą to będzie jak nowy. :P


sobota, 15 marca 2014

Pierwszy post

Witam na blogu "www.zbierajmy.blogspot.com"
Poświęcony będzie on kolekcjonowaniu figurek koni firm typu Schleich, CollectA, Breyer itp. Ja sama posiadam jak na razie jedynie modele tej pierwszej firmy, aczkolwiek jestem nastawiona chętnie również i na resztę.
Moja kolekcja jest jak na razie uboga (17 koni) lecz jestem pełna nadziei, a ten blog będzie ciekawym dodatkiem do mojego "zbieractwa". :)
Możecie oczekiwać m.in. spostrzeżeń na temat modeli, a także figurkowych sesji zdjęciowych. 
Lista moich modeli niedługo pojawi się w jednej z podstron, reszta także jest w trakcie uzupełniania.
Zapraszam!